Awantury i alkoholowe libacje w centrum Piły?

Awantury i alkoholowe libacje w centrum Piły?
Awantury, krzyki a nawet bójki, i to wszystko w centrum Piły. Mieszkańcy ulicy Śródmiejskiej mają dosyć. Kilkunastu z nich napisało list, w którym błagają o pomoc. 
 
Gdy temperatura w cieniu przekracza 30 stopni, człowiek musi pić. Niestety na pilskim deptaku czasem z tym piciem przesadzają. 

- Zbierają się no, że tak powiem, ludzie nadużywający alkoholu, zaczepiają młodzież. Nie dość, że żebrzą, o te pieniądze to jeszcze wysyłają do Żabki po alkohol -skarży się mieszkanka Śródmiejskiej. 

W jej ocenie nie tylko sklep z wysokoprocentowymi trunkami, ale także specyficzna architektura terenu, zachęca do spożywania alkoholu na deptaku.  



- Bo to są idealne warunki do takiego biesiadowania, murki, ławki, krzaczki, gdzie alkohol można pochować. Jedna grupka sobie chowa, gdzieś tam, druga tam i tam, potem podbierają sobie nawzajem, potem są kłótnie, krzyki, wyzwiska, bójki też się zdarzają - dodaje kobieta.  
 
Interwencje straży miejskiej i policji nie przynoszą skutku, bo źródłem problemu jest łatwość w dostępie do alkoholu. Problem dotyka większości miast i został już dostrzeżony w stolicy kraju. W ankiecie przeprowadzonej wśród warszawiaków przez tamtejszy ratusz ponad 80% opowiedziało się za ograniczeniem sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych.  Jak zapowiedział prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski prace nad odpowiednim projektem już trwają.  

Pilski urząd miasta na razie takich rozwiązań nie przewiduje.

Komentarze