Przed meczem pilanie byli stawiani w roli faworytów spotkania. To jednak goście z Gniezna od pierwszego wyścigu objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu. Prym wśród gnieźnian wiódł Kacper Gomólski, dla którego był to pierwszy mecz ligowy w tym sezonie.
- Po prostu odpowiada mi ten tor, bardzo go lubię. Jest troszeczkę podobny do tego gnieźnieńskiego. Dziś akurat było twardo. Z tego, co rozmawiałem z Adamem Ellisem, to mówił, że na pierwszym meczu było bardziej przyczepniej. Ale dzisiaj było twardo i taki pas się zrobił na środku toru i mi to odpowiadało. Przede wszystkim wygrywałem starty - relacjonuje
Kacper Gomólski, Ultrapur Start Gniezno.
I to właśnie głównie na starcie było widać przewagę gnieźnian. Goście seryjnie je wygrywali. Z obozu pilan było słychać głosy zaskoczenia torem.
- Myślę, że największym problemem był zaskakujący tor. Był bardziej twardy, a my trenowaliśmy na takim, na którym było więcej luźniejszego materiału. Wszyscy mieliśmy odpowiednie ustawienia motocykla i spodziewaliśmy się takiej nawierzchni, jak na treningach. Ale słońce, temperatura i pewne problemy z ujęciem wody spowodowały, że tor był dużo bardziej twardy niż się spodziewaliśmy - tłumaczy Hans Nielsen, menager Polonii Piła.
Przed Polonią dwa mecze wyjazdowe. 11 maja zaległy mecz z Unią Tarnów, a tydzień później z Lokomotivem Daugavpils. Kolejne spotkanie ligowe w Pile 1 czerwca z drużyną Landshut Devils.
Komentarze