Problemy czarnkowskiej mleczarni rozpoczęły się jeszcze w 2022 roku. Powodem trudności były astronomiczne ceny gazu. Spółdzielnia podpisała umowę z PGNiG i od tamtego czasu płaciła stałe, bardzo wysokie rachunki, mimo, że ceny błękitnego paliwa na rynku spadły.
To doprowadziło do odwołania zarządu przez radę nadzorczą spółdzielni. Z decyzją nie zgadzali się prezes Helmut Doliwa i wiceprezes Zofia Just. Twierdzili, że zostali odwołani niezgodnie z prawem.
W tym samym czasie przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni poinformował, że dobrym rozwiązaniem dla firmy byłoby połączenie z krajowym potentatem branży mleczarskiej. Według Przemysława Jagły, miałoby to ustabilizować sytuację mleczarni. Na to nie chcieli zgodzić się pracownicy zakładu. Zorganizowali pikietę w obronie marki i swoich miejsc pracy.
W czerwcu dowiemy się jaka przyszłość czeka czarnkowską firmę. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jedna z dużych firm na rynku mleczarskim zainteresowana jest kupnem lokalnej spółdzielni. W czerwcu ma się też odbyć walne zgromadzenie członków spółdzielni.
Komentarze