Nie będzie wspólnych list, ale współpraca po wyborach

Nie będzie wspólnych list, ale współpraca po wyborach
Opozycja zwiera szyki. Koalicja Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe ora Lewica chcą współpracować. Nie mówią jeszcze o wspólnej liście wyborczej, ale wspólnych propozycjach dla wyborców.  
 
- Historyczną - tak konferencję nazwał senator Szejnfeld, bo po raz pierwszy wspólnie wystąpić mieli dzisiaj przedstawiciele KO, PSL i Lewicy. Z powodów osobistych w zaplanowanej konferencji nie wziął jednak udziału Romuald Ajchler.  
 
- Mam nadzieję, że ona jest pierwsza, ale nie ostatnia i pan poseł Ajchler w przyszłości będzie mógł z nami na nich stawać - mówi Adam Szejnfeld. 
 
Ale nie koniecznie na wspólnej liście wyborczej. Opozycja zamierza mówić jednym głosem, by umocnić swoją pozycję przed wyborami parlamentarnymi.   


 
- Wiążemy z tym spotkaniem duże nadzieje, ale niezależnie od tego, my tu w okręgu pilskim, przedstawiciele partii politycznych opozycji demokratycznej, współpracowaliśmy w przeszłości, współpracujemy obecnie i chcemy współpracować w przyszłości - dodaje senator PO. 
 
Tak jak w przypadku kilkudziesięciu senackich poprawek dotyczących dodatku węglowego. Senat chciał, aby 3 tys. zł przyznawane było na wszystkie źródła grzewcze, nie tylko węgiel, bez progu dochodowego. Propozycje zostały odrzucone przez parlament.  
 
- Niestety rząd nie ma wciąż żadnej spójnej systemowej strategii dotyczącej wsparcia wszystkich gospodarstw domowych i dotyczących wsparcia przedsiębiorstw

- przekonuje Maria Małgorzata Janyska, posłanka PO. 
 
Platforma Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe i Lewica chcą też wypracować wspólne porozumienie dotyczące finansów samorządów.  
 
- Bo od właściwie kilku lat mamy permanentny festiwal ograniczania dochodów samorządów w drodze reform, bądź innych działań, które biją po kieszeni samorządy, które powodują, że wraz za nowymi zadaniami nie idą pieniądze - oburza się Krzysztof Paszyk, poseł PSL. 
 
Ta konferencja związana jest z planowanym spotkaniem Bronisława Komorowskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego z liderami partii opozycyjnych. Byli prezydenci chcą ściślejszej współpracy środowisk opozycyjnych, by "odciąć PiS od władzy". 
 
Oni mogą wszystko, wszystkim obiecać, tylko potem to trzeba faktycznie sfinansować a z tym jest duży problem, który byłby, gdyby rządziła opozycja, bo tam nie ma pozytywnych pomysłów społeczno-gospodarczych. My przedstawiamy konkretne - odpiera zarzuty Marcin Porzucek, poseł PiS. 
 
Jak choćby zamrożenie cen prądu w ramach Tarczy Solidarnościowej - dodał poseł Prawa i Sprawiedliwości. To oznacza, że nie będzie podwyżek dla gospodarstw domowych, które w całym 2023 roku nie zużyją więcej niż 2 tys. kilowatogodzin. To oznacza, że w praktyce co najmniej 2/3 gospodarstw załapie się na tę ulgę.

Komentarze