- Leśniczy Robert zlokalizował nawet miejsce, w którym ten sprytny kot skrzętnie ukrył swoją ofiarę. Drapieżnik upolowaną łanię daniela dokładnie przykrył warstwą mchu i ściółki, przez co truchło nie było widoczne dla padlinożernych ptaków - czytamy na Facebooku Nadleśnictwa Złotów.
Leśnicy ze Złotowa skonsultowali się z Zachodniopomorskim Towarzystwem Przyrodniczym w sprawie rysia. To dwuletnia samica o imieniu Biała.
- Kotka pół roku temu została wypuszczona na Poligonie Drawskim, ok. 120 km od miejsca, w którym została zaobserwowana po raz ostatni. Wydawałoby się, że to daleko, ale dla rysia to niewielka odległość. Zwierzęta te słyną z długodystansowych wypraw - dodają leśnicy na swoim profilu społecznościowym.
fot. Tomasz Konieczny
Komentarze