- Chyba nam jakąś łódkę podstawicie czy kajak i będziemy pływali...
- W czasie deszczu i roztopów to jest tragedia. Mieszkają tutaj starsi ludzie, moja mama, która ma 74 lata. Oni nie przechodzą. Wożę ją samochodem. Sąsiad, który mieszka naprzeciwko to jak przejeżdża samochodem to woda wlewa się do klatki schodowej - mówi Tomasz Pacocha, syn mieszkanki kamienicy.
- Parę lat temu to przywieźli trochę gruzu i wyrównali te dziury trochę, ale tu jest taki grunt, że to wszystko idzie w dół. Ile myśmy tu już nawozili różnych materiałów, wyrównywaliśmy to. Za dwa lata to wracało do takiego stanu jakiego jest.
Stanu dramatycznego - jak dodają mieszkańcy. Wiele do życzenia pozostawia także elewacja budynku i jego wnętrze. Część prac lokatorzy kamienicy, którzy w większości są emerytami, próbują wykonać na własną rękę.
Sąsiad, który mieszka obok wymalował to farba olejną, bo drzwi wstawiał. Pomalował ściany, ja też, żeby to wszystko jakoś schludni wyglądało i jak ktoś przyjdzie z zewnątrz do nas, to żeby człowiek nie wstydził się tego, gdzie mieszka - tłumaczy Edmund Bąk.
– Klatka schodowa to jest okropna. Aż wstyd tutaj wejść i było pisane i było proszone, mówione, ale nikt nie reaguje - narzeka Elżbieta Pacocha.
Na co z gminnej kasy wydano łącznie blisko 120 tys. zł. Na wykonanie generalnego remontu po prostu brakuje pieniędzy, także przez zadłużenie części lokatorów kamienicy na, jak mówi dyrektor, kwotę ponad 81 tysięcy złotych. Tylko w przypadku tego jednego budynku. W skali całego miasta to ponad 9 mln złotych. Mimo tego dla mieszkańców kamienicy przy Niepodległości 84 jest i dobra informacja.
- Udaliśmy się tam na wizje lokalną. Postaramy się przed świętami wyrównać tę drogę. Zerwać jej wierzchnią część, utwardzić - obiecuje Daniel Tomczyk.
Tak jak pobliskie podwórko.
Komentarze