- Przeprowadzone zostały oględziny zewnętrzne, jeśli chodzi o pokój, w którym ujawniono zwłoki, także przeprowadzono oględziny zwłok na miejscu zdarzenia. Prokurator prowadzący czynności na miejscu zdarzenia podjął decyzję o skierowaniu zwłok denata do Zakładu Medycyny Sądowej celem przeprowadzenia sekcji zwłok, do chwili obecnej nie ma ujawnionych informacji, co było przyczyną zgonu tego mężczyzny - informuje Radosław Żarkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Wrocławiu.
Remigiusz D. ostatnią noc miał spędzić w towarzystwie Roberta B. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyźni zażywali narkotyki i to właśnie przedawkowanie środków odurzających miało być przyczyną zgonu lekarza. Według informacji zebranych przez Gazetę Wyborczą, wynika, że w zabezpieczonym w pokoju hotelowym sprzęcie elektronicznym były materiały pornograficzne z wykorzystaniem kilkuletnich dzieci, a także sadystyczne orgie z udziałem dorosłych. Jedno z nagrań przedstawia Remigiusza D., który uprawia seks z kolegą. Mężczyźni byli wysmarowani własną krwią.
Lekarz pochodził z Wągrowca. Wcześniej pracował jako funkcjonariusz policji, był porucznikiem Wojska Polskiego, a także pracownikiem laboratorium kryminalistycznego. Remigiusz D. w latach 2014-2017 pracował w Izbie Przyjęć i Oddziale Ratunkowym w szpitalach w Wałczu i Pile. W tym czasie popadł w konflikt z większością tamtejszych lekarzy. Pisał na nich donosy i wchodził w spory sądowe.
Komentarze