- Najstarsi pracownicy szacują, że pojawiły się na początku lat 90-tych. Początkowo stały w biurowcu, później ze względu na rozmiary, jakie zaczęły przybierać, przeniesiono je na wydział galwanizerni. I odtąd panowie z wydziału się nimi zajmują - zimą chowają je w hali, a latem wystawiają na zewnątrz -
mówi Renata Hilińska, Romb S.A.
I w tym roku zakwitły po raz pierwszy. Niestety, paradoksalnie zakwit agaw jest początkiem ich końca, bo te rośliny robią to tylko raz w swoim życiu. Niedługo pewnie obie umrą. W polskim klimacie uprawa tych roślin jest bardzo trudna, ponieważ źle znoszą niskie temperatury. Mimo to, te złotowskie urosły na ponad 6 metrów. Pracownicy przedsiębiorstwa w tym roku zasadzili już nowe agawy.
Komentarze