Raj dla zwierząt... Udręka dla działkowców. Dziury zalane wodą i błoto. Tak wygląda droga położona między rodzinnymi ogrodami działkowymi w Chodzieży. Właściciele ogródków załamują ręce, bo batalia o remont ulicy trwa od ponad dekady.
Kilkanaście miesięcy temu starostwo powiatowe w Chodzieży zaproponowało miastu przejęcie drogi. Radni i burmistrz na tę propozycję nie przystali.
- To jest próba spychologii, jeżeli powiat sobie z tą drogą nie radzi. Tak zostało to odebrane przez radnych. Próbuje przekazać, wcisnąć właściwie miastu. Wiemy, że te próby starostwa nadal trwają. My będziemy się bronili - mówi Jacek Gursz, burmistrz Chodzieży.
Droga przy ogródkach działkowych to nierozstrzygnięty od 1990 roku spór. Starosta na zmianę z burmistrzem starali się na bieżąco naprawiać stan nawierzchni. Jednak działkowcy oczekują głębszego remontu. Tu pojawia się problem. Według Mirosława Juraszka droga pozostaje bez gospodarza.
- Wystąpiliśmy do pana wojewody o przeprowadzenie badania czyją właściwie własnością ta droga jest. Dlatego, że w 1990 roku z natury rzeczy tego rodzaju drogi powinny być komunalizowane - tłumaczy Mirosław Juraszek, starosta chodzieskim.
Czyli przejęte przez samorząd gminny. Wszystkie strony czekają na opinię wojewody. Wówczas okaże się kto ma obowiązek przeprowadzenia remontu spornej drogi.
Komentarze