Robimy to po to by ocalić życie Polaków, aby jak mówią epidemiolodzy, "wypłaszczyć" liczbę zakażonych osób - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas dzisiejszej konferencji prasowej. Rząd od środy 25 marca ogranicza wyjście z domu praktycznie do zera. Poruszanie się będzie możliwe jedynie w drodze z i do pracy, wolontariatu w walce z koronawirusem oraz załatwieniu niezbędnych spraw życia społecznego. Z zakazu wyłączone są m.in. wyjście do sklepu po zakupy, do apteki, lekarza, w celu pomocy osobom starszym z rodziny, wyjście z psem lub inne niezbędne do codziennego życia. Tylko maksymalnie dwie osoby mogą poruszać się wspólnie poza domem. Ograniczenie to nie dotyczy rodzin. Wszelkie zakazy na bieżąco będzie monitorowała policja. Każda sytuacja zostanie oceniona indywidualnie.
Zakazane są wszelkie zgromadzenia. Wyjątkiem są zdarzenia, w których uczestniczą wyłącznie członkowie rodziny. Z kolei w komunikacji miejskiej tylko połowa miejsc siedzących w autobusie będzie mogła być zajęta. Ograniczenia dotycząc również liczby uczestniczących w obrzędach liturgicznych. We mszach świętych będzie mogło uczestniczyć maksymalnie pięciu wiernych. Podobnie sytuacja wygląda ze ślubami i pogrzebami. Ograniczenia co do liczby osób nie obowiązują w zakładach pracy. Należy jednak stosować w nich szczególne ostre zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego w zakresie zachowania odległości od pracowników oraz stosowania środków dezynfekcji. Wszelkie dotychczas wprowadzone ograniczenia nadal obowiązują. Na tą chwilę rząd nie rozważa wprowadzenia zamknięcia poszczególnych obszarów, mp. miast lub innych regionów.
Premier Morawiecki zaznaczył, że wprowadzone ograniczenia jest swoistym kupowaniem czasu. -Kupujemy czas dla nasz wszystkich, dla przygotowania służby zdrowia i by przygotować kolejne szpitale na wszelki wypadek - powiedział. -Jeśli nie ograniczymy kontaktów międzyludzkich do minimum to nie uratujemy chorych, nie uratujemy ludzkich żyć - dodał minister zdrowia Łukasz Szumowski.
fot. Twitter/KancelariaPremiera
Komentarze