- Śmieci w tym miejscu pozostawiają chyba uczniowie pobliskiej szkoły. Wśród stosu butelek znalazłem zeszyt należący do jednej z uczennic. Interweniowałem u władz szkoły, które ostatecznie zbagatelizowały problem. Zeszyt to nie jedyne znalezisko. Pośród śmieci dostrzegłem także butelki po piwie i... prezerwatywy
- relacjonuje pan Kazimierz, czytelnik portalu asta24.
Sprawę zgłosił nie tylko dyrekcji szkoły, ale też do Polskiego Związku Wędkarskiego i Straży Miejskiej.
- Ani PZW, ani municypalni nie zajęli się tematem. Nikt się tym nie interesuje – grzmi pan Kazimierz.
Komentarze