Wulgaryzmy na "k", "ch" i "'j" – chyba każdy spotkał się z takim słownictwem na ulicy, czy w sklepie. Dla jednych takie wyrażenia to przecinek w zdaniu, dla innych sposób na wyładowanie emocji.
- No chyba są inne sposoby, żeby to u siebie odpuścić, np. sport
- Nieładnie tak brzydko mówić publicznie
- Po prostu nie denerwuję się, wtedy nie przeklinam. Bo jak się zdenerwuję, to wtedy już jest gorzej
- Jest to przykre. Myślę, że im więcej ludzi to zrozumie, tym na świecie będzie przyjemniej - komentują mieszkańcy Złotowa
Dzięki pomysłowi Złotowskiej Rady Kobiet, przyjemniej ma być przynajmniej w Złotowie. Specjalnie przygotowane tabliczki zawisły w kilku punktach w mieście.
- Przede wszystkim jest to akcja informacyjna. My nikogo nie przekonujemy, nie zabraniamy, nie nakazujemy. My tylko informujemy, że przeklinanie w przestrzeni publicznej wcale nie jest fajne i nie wszystkim się podoba. Myślę, że to jest ogólnopolski problem, o ile nie światowy. Wulgaryzmy są nagminnie używane i bardzo często można to odczuć stojąc w kolejce w sklepie - wyjaśnia Katarzyna Józefowska, przewodnicząca Złotowskiej Rady Kobiet
A tabliczki zostały przekazane bibliotece, muzeum, domowi kultury, urzędowi miejskiemu i kilku szkołom. Jeżeli akcja zyska pozytywny oddźwięk, kolejne zostaną dostarczone następnym chętnym.
Komentarze