Czy Polonia Piła ma problemy finansowe?

Czy Polonia Piła ma problemy finansowe?

Dotkliwa kara dla żużlowca pilskiej Polonii. Zarząd klubu nałożył na Kacpra Grzegorczyka 10 tysięcy złotych grzywny. Wszystko przez oskarżenia juniora w stronę klubu, o których mówił na łamach ogólnopolskiej prasy.

Zdemontowane dmuchane bandy, a na torze tony śniegu. Do startu żużlowego sezonu zostały jeszcze ponad 2 miesiące. Mimo że na stadionie panuje senna i zimowa atmosfera, to w samym klubie wrze. Jak bumerang wracają doniesienia o problemach finansowych klubu i zaległościach w stosunku do zawodników.

- Żaden z zawodników, który u nas jeździł nie został na lodzie, nie został bez pieniędzy, nie został oszukany - zapewnia Tomasz Żentkowski, menadżer Euro Finnance Polonii Piła.

W ostatnich dniach kontrowersje narosły wokół jednego z pilskich zawodników. Kacper Grzegorczyk nazwał w mediach zarząd klubu „oszustami”. Jego słowa wśród sterników klubu nie przeszły bez echa.

- Jeżeli ja na swój temat i temat zarządu czytam takie słowa, to jest mi naprawdę przykro. Poświęcamy tutaj bardzo dużo swoje czasu zawodowego i prywatnego. Oczernia nas jako zarząd – niestety, trzeba było dla przykładu nałożyć na Kacpra karę

- dodaje Tomasz Żentkowski, menadżer Euro Finnance Polonii Piła.

W wysokości 10 tysięcy złotych. Sam zawodnik czuje się przez klub pokrzywdzony, bo jak mówi, Polonia nie wypłaciła mu jeszcze wszystkich pieniędzy i nie dostał obiecanych opon. Ma także wątpliwości, jeżeli chodzi o samą karę.

- Kara, którą otrzymałem, jest w bardzo dziwny sposób w ogóle sformułowana, ponieważ nie mam nawet podanego terminu, w jakim muszę spłacić to zadłużenie. Naprawdę, jest to pismo stworzone na kolanie. Jeżeli już naprawdę będę musiał płacić te pieniądze, myślę, że będę płacił w ratach miesięcznie po złotówce - mówi Kacper Grzegorczyk, żużlowiec Euro Finnance Polonii Piła.

Żużlowiec już zapowiedział, że w sprawie kary będzie się odwoływał do Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

Komentarze