Muzealnicy z Trzcianki rozpoczęli współpracę z Norwegami

Muzealnicy z Trzcianki rozpoczęli współpracę z Norwegami
Muzeum Ludowe Romsdal w norweskim Molde to miejsce, z którego wróciła właśnie delegacja z Trzcianki. Pobyt tam był okazją do wymiany doświadczeń, ale także zaczerpnięcia inspiracji do dalszego rozwoju trzcianeckiej placówki. A także marzeń by... 

- Przenieść panią konserwator – to by była największa korzyść dla trzcianeckiego muzealnictwa. Bo tych eksponatów mamy mnóstwo z drewna, więc oni bardzo by się tutaj odnaleźli, na pewno z korzyścią dla nas. Jeśli pani konserwator skusi się na te placki i tutaj przyjedzie, to mogę jej robić codziennie, żeby tylko zajęła się naszymi eksponatami - mówi Elżbieta Wiśnicka, dyrektor Muzeum Ziemi Nadnoteckiej

w Trzciance. 

Bo placki ziemniaczane to ulubione wspomnienie kulinarne norweskiej pani konserwator z czasów jej praktyk zawodowych w Polsce. Molde to miasto zbliżone wielkością do Trzcianki, którego muzeum funkcjonuje na zupełnie innym poziomie niż trzcianeckie. Jest nowoczesne i w pełni doinwestowane. A przede wszystkim ma to, o czym marzy dyrektor Wiśnicka - własną pracownię konserwatorską.

Dla porównania muzeum w Trzciance może sobie pozwolić na profesjonalną konserwację jednego eksponatu rocznie. Jeżeli nic nie pokrzyżuje planów, to być może Norwegowie w przyszłym roku przyjadą z rewizytą, a Muzeum Ziemi Nadnoteckiej w Trzciance zorganizuje wystawę poświęconą kulturze Wikingów. 

Komentarze