140 Przycisków Życia trafi do pilskich seniorów

140 Przycisków Życia trafi do pilskich seniorów

Kilka razy już uratował życie. Na razie był testowany na 10 osobach. Teraz tak zwany Przycisk Życia otrzymują kolejni seniorzy z Piły. W sumie z urządzenia alarmowego korzystać będzie 140 osób.

Przycisk Życia wygląda jak brelok, ale działa jak telefon komórkowy, dzięki temu pani Janina z Piły po połączeniu ze Strażą Miejską mogłaby powiedzieć co jej dolega, a strażnik wówczas wezwałby karetkę i powiadomił rodzinę. W przypadku pani Janiny, chorującej na serce to duża pomoc. A jak deklaruje, urządzenie nie jest skomplikowane w obsłudze.

- No dla mnie takie trudne nie jest, bo komórką operuję, więc uważam, że pojmę to, w jakimś tam tempie, jest tempo trochę zwolnione, bo niestety choruję, ale myślę, że to będzie pomocne - zapewnia Janina Michalak.

Przycisk Życia można zawiesić na szyi, tak by się z nim nie rozstawać. Nawet podczas spacerów. To urządzenie ma wbudowany GPS i może chorego zlokalizować na terenie całej Piły.

- Jednak człowiek jest pewniejszy, jak w razie czegoś, a tak sama, w tej nocy najgorzej, to już teraz najszybciej pomoc przyjdzie - mówi Marianna Fos.

Takich przycisków będzie w sumie 140. Otrzymują je bezpłatnie podopieczni pilskiego MOPS-u. Nie tylko seniorzy, ale też młodsi, ale z dużymi problemami zdrowotnymi.



- Miejmy nadzieję, że sprawdzi się to tak dobrze, jak w przypadku pilotażu, gdzie rzeczywiście było klika takich sytuacji, gdzie seniorzy uruchamiali przyciski, seniorzy, bądź osoby schorowane, bo to niekoniecznie osoby starsze i prawdopodobnie uratowało im to życie, a przynajmniej, stan zdrowia się nie pogorszył - zapewnia Liwia Kolasa, rzecznik prasowy pilskiego MOPS-u.

Teraz ruszyła akcja dostarczania tych przycisków życia. Systematycznie, każdego dnia liczba osób objętych ochroną rośnie.

- Rozwozimy przyciski do seniorów, reagują bardzo pozytywnie, na początku może nie dowierzają, ale w momencie, kiedy strażnik miejski, odzywa się po drugiej stronie przekonują się o tym, że tam ktoś po drugiej stronie nad nimi czuwa, wczoraj do tego stopnia, że jedna pani rozpłakała się, jak usłyszała głos strażnika
- mówi Magdalena Łukasiak, koordynatorka projektu Przycisk Życia.

Bo mają poczucie, że ktoś się o nich zatroszczy, jak pojawi się kryzys. A to bardzo dużo. W przypadku takich osób jak 81-letnia pani Marianna, która mieszka samotnie i do niedawna nie wychodziła z domu...

- To już naprawdę był koniec ze mną, ja myślałam, że nie będę żyć długo, a tu nowe życie wstąpiło we mnie i siły wróciły, wszystko - wzrusza się Marianna Fos.

Od ponad roku przychodzi do Dziennego Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kondratowicza w Pile. To tu dostała propozycję dodatkowej ochrony w formie Przycisku Życia.

Koszt tych 140 urządzeń to około 19 tys. zł. Pieniądze na ten cel pochodzą z budżetu miasta Piły.

Komentarze